niedziela, 27 października 2013

Ostatnio mam mnóstwo rzeczy na głowie - uczelnia, praca, kurs językowy. To wszystko sprawia, że jestem bardzo zabiegana i mam bardzo niewiele czasu dla siebie. Wiadomo, że w międzyczasie wpadają zajęcia dodatkowe, trzeba coś zrobić, gdzieś wyskoczyć. Wtedy najczęściej okazuje się, że czasu wolnego nie ma, a nawet jeśli gdzieś jest, to nie do końca wiadomo gdzie. Przedstawię Wam moje sposoby na organizację czasu (jeszcze nie do końca wprowadzone, na razie testuję ;) oraz na odstresowanie się po całym tygodniu.



Długo nie mogłam się przekonać do korzystania z kalendarza w telefonie. Wydawało mi się to bez sensu, bezużyteczne. Ostatnio jednak postanowiłam się przełamać, dzięki temu mam wgląd w plany na najbliższy tydzień - o niczym nie zapomnę i wiem, jak wygląda mój wolny czas. Póki co działa to u mnie od kilku dni, ale już weszło mi w krew, zobaczymy, na ile ułatwi mi to życie.
Super są też kalendarze kieszonkowe. Teraz akurat nie korzystam (nie kupiłam), ale na pierwszym roku studiów zapisywałam sobie wszystkie kolokwia, wejściówki, badania do wykonania, spotkania koła naukowego, no i wszystko miałam naprawdę pod kontrolą. Do tego daty urodzin i imienin bliskich, dzięki czemu udawało mi się nie zaliczyć żadnej wpadki. ;) Jeśli przyzwyczaicie się do prowadzenia takiego kalendarza, będzie Wam łatwiej.
Zawsze mam przy sobie zapisane godziny zajęć, pracy i kursów. Co prawda znam ten plan na pamięć, jednak warto mieć go gdzieś jeszcze - tak na wszelki wypadek.
Jak coś jest bardzo ważne, zapisuję to na karteczce i przypinam do tablicy korkowej nad biurkiem. Dzięki temu widzę to codziennie, więc nie ma szans, żebym zapomniała.

Jak spędzać czas wolny?
W weekendy staram się nastawiać sobie budzik. Ok, czasem trzeba spać do oporu, zwłaszcza, gdy organizm sam się o to upomina, jednak gdy niepotrzebnie śpię za długo, mam wrażenie zmarnowanego czasu. Nastawiam budzik na przyzwoitą godzinę, wieczorem wczesniej idę spać i moim zdaniem tak jest najzdrowiej.
Staram się dostrzegać to, co sprawia mi najwięcej przyjemności i... robię to. :) Niby proste, ale naprawdę to, co sprawia nam frajdę, odpręża nas najbardziej. Możecie malować paznokcie, jeździć samochodem, czytać książki - cokolwiek, co sprawi, że będziecie zrelaksowani. Na to nigdy nie szkoda czasu.
Zabieranie pracy do domu i zostawanie po godzinach jest bardzo złe. Pomnika Wam za to nikt nie postawi, a Wy będziecie bardziej sfrustrowani. Serio, wiem po sobie. Zdarzyło mi się zostawać po godzinach, pracować w domu i nikt za to nawet nie podziękował. Nie powtarzajcie błędu.
Czasami warto posiedzieć i pogapić się w ścianę. Albo wyjść na spacer i o niczym nie myśleć. Fajnie jest tak "przewietrzyć" umysł, żeby był świeższy, wypoczęty.

Jak jesteście bardzo zmęczeni, a musicie coś jeszcze zrobić, puśćcie sobie energiczną, "wakacyjną" piosenkę. Nie na wszystkich to musi działać, ale mnie natychmiast stawia na nogi. :)

Ode mnie tyle. Więcej super pomysłów znajdziecie u Aliny na designyourlife. A Wy jakie macie sposoby na organizację i spędzanie wolnego czasu? Piszcie! :)