sobota, 25 stycznia 2014

... no właśnie! Te, które lubię najbardziej, te które z czymś mi się kojarzą i do których chętnie często wracam. Ostatnio natknęłam się na studniowe wyzwanie polegające na umieszczaniu na facebooku piosenek dotyczących jakiejś kategorii. Sto dni dla mnie to za dużo i po przejrzeniu kategorii uznałam, że części nie wiedziałabym, jaką piosenkę przypisać. Wobec tego wybrałam 10 rodzajów utworów wyszczególnionych w wyzwaniu i dopisałam jedną swoją propozycję. Zapraszam Was tym razem nie tyle do czytania, co raczej do słuchania. :)


1. Piosenka z imieniem w tytule: Myslovitz - Peggy Brown



Tak na serio zakochana w Myslovitz byłam w gimnazjum. Słuchałam ich non stop, kochałam się w Rojku, a przy spokojniejszych piosenkach zespołu pisałam wiersze (serio). Teraz już nie słucham ich tak często (choć nadal uwielbiam!). Niestety nie przemawiają do mnie kawałki nagrane z nowym wokalistą, więc ich nie słucham, choć próbowałam. Do starych jednak wracam i nadal ubóstwiam.

2. Dobra piosenka z lat 80': Wham - Wake me up before you go go


Od zawsze mam ochotę przy tej piosence tańczyć, gdziekolwiek jestem nogi rwą mi się do tańca. Tamte czasy miały mnóstwo takich utworów, które włączam kiedykolwiek mam ochotę się wytańczyć - ta jednak działa na mnie wyjątkowo radośnie.

3. Piosenka z filmu: Nina Simone - Feeling good


Tę piosenkę możecie kojarzyć z filmu "Nietykalni". Miałam problem przy wybiorze utworu do tej kategorii, bo brałam pod uwagę jeszcze kilka innych, jednak uznałam, że to Niny słucham najczęściej. Wspaniały głos, prosty przekaz, aż mam ochotę śpiewać razem z nią, że "I'm feeling good". 

4. Piosenka, którą lubię ja, ale moi znajomi mogą jej nie kojarzyć: Wolf Rider - For you



Po prostu uwielbiam. Za głos, za gwizdanie, za melodię. Słucham bardzo często. Koniecznie przesłuchajcie, bo warto.

5. Ulubiony cover: Boyce Avenue and Fifth Harmony - "When I Was Your Man"


Wszyscy mają piękne głosy (także dziewczyna z 1:34, choć moim zdaniem trochę za bardzo przeżywa ten swój śpiew). Oryginał uwielbiam, jednak jednakowo chętnie słucham tego coveru.

6. Piosenka zmarłego artysty: Marek Grechuta - Dni, których nie znamy


Co tu dużo mówić - każdy na pewno zna. Piosenka ponadczasowa, przypominająca, że właśnie najważniejsze jest to, co przed nami. W stu procentach się zgadzam.

7. Ulubiona piosenka w ogóle: Justin Timberlake - Mirrors


Po prostu za nią przepadam. W ogóle mi się nie nudzi, mam ją ustawioną jako dzwonek w telefonie, jeśli gdzieś ją usłyszę, to śpiewam najgłośniej ze wszystkich. Nie kojarzy mi się z żadnym szczególnym wydarzeniem, choć mogę przypisać ją jednej konkretnej osobie. Teledysk nie budzi we mnie już tak euforycznych emocji, jednak piosenka - mmm. :)

8. Piosenka, która przypomina mi noc poza domem: Weekend - Ona tańczy dla mnie


Wiecie co? Ja tę piosenkę naprawdę lubię. Może nie jest dziełem sztuki w zakresie muzyki, ale widzieliście ilość odtworzeń na YT? Mam z nią związane miłe skojarzenia i wspomnienia, ale co to ma wspólnego z nocą poza domem? Piosenka jest grana chyba na każdym weselu, poza tym była pierwszą, która została puszczona w radio w Nowym Roku.

9. Piosenka, która mnie motywuje: Labirynth - Express yourself


Zastanawiałam się nad wyborem piosenki przypisanej do tej kategorii, bo nie wiem, czy jest taka, która mnie w jakiś szczególny sposób motywuje. Ta na pewno mnie inspiruje, jak jej słucham, mam ochotę zrobić coś fajnego, kreatywnego i zawsze jestem pewna, że efekty mojej pracy będą zachwycające. Tak na mnie działa, o!

10. Gdyby mieli nagrać film o moim życiu, ta piosenka leciałaby na koniec: Pharell Williams - Happy


No po prostu. Szybko się denerwuję, choć zwykle tylko na chwilkę, jednak gdybym miała podsumować swój nastrój w sensie ogólnym, to zazwyczaj mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, że wszystko mi się układa i że jestem w czepku urodzona. Czasem zazdroszczę sama sobie, bywam wulkanem energii, a gdy słucham tej piosenki, przypominam sobie o tym, że naprawdę jestem happy. :)

11. Ulubiona piosenka miłosna: Elvis Presley - Can't help falling in love


Cudownie Elvis śpiewał. Żaden cover (nawet mojej ulubionej Ingrid Michaelson) nie może się równać piosence w wykonaniu Presleya. Perfekcyjna pod każdym względem. :)


Coś, co dorzucam gratis do zestawienia, to mieszanka utworów filmowych wykonanych przez Orkiestrę Reprezentacyjną SGGW. Polecam, bo to moja uczelnia, bo gra tam mój kolega i przede wszystkim dlatego, że grają naprawdę wspaniale. Przesłuchajcie!



To tyle, chętnie przesłucham Wasze propozycje, możecie je wrzucać w komentarzach albo podsyłać mi linki do swoich wyzwań, jeśli postanowiliście je prowadzić. Możecie też polubić fanpage, obserwować na twitterze lub instagramie. Cześć!