poniedziałek, 3 lutego 2014

Często odwiedzam blogi potocznie zwane lajfstajlowymi, czytam, jakie spojrzenie na różne kwestie mają inni i nie ukrywam - bardzo mnie to interesuje. Starzy wyjadacze wiedzą już jak pisać, nie robią literówek, nie popełniają powtórzeń, pamiętają o przecinkach, a ich teksty są dopieszczone w stu procentach. Mniej ciekawie bywa w komentarzach, tam wypowiada się każdy i na wszystkie tematy, niekoniecznie z sensem, niekoniecznie składnie, ale często pamiętając, by na początku wypowiedzi napisać "ja osobiście...".


Mówi się, że pisząc "osobiście" przy słowie "ja", "mnie" itd. chcemy podkreślić, że to jest nasze zdanie, pełen subiektywizm - Ty się możesz nie zgadzać, ale takie jest moje najmojsze zdanie. Moje osobiste zdanie. Moje i niczyje inne. To zwykle też nadaje wypowiedzi powagę, bo nie mówimy już o tym, co myślimy, tylko co myślimy OSOBIŚCIE. 

Ciekawie na ten temat wypowiada się prof. Bralczyk:


Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek użyła sformułowania "ja osobiście", więc może dlatego w cudzych wypowiedziach tak strasznie mnie to drażni. Być może przez to, co studiuję, być może po prostu z czystej ciekawości, uwielbiam dowiadywać się, co myślą na jakiś temat inni. Lubię obserwować ludzi, ich zachowania. Nie chodzi tu o zwykłe wścibstwo, ale o wyciąganie różnych wniosków. Gdy kiedyś pod jakimś tekstem przeczytałam komentarz zaczynający się od "ja osobiście...", to pomyślałam "oho, pewnie poruszana będzie jakaś ważna kwestia". Długo tak mi się to kojarzyło. Niedawno trafiłam na jakiegoś bloga kosmetycznego, autorka wpisu o ulubionej szmince spytała czytelników o ich ulubione szminki i tam przeczytałam komentarz "ja osobiście nie lubię tej szminki". Coś, co do tej pory wydawało mi się być dość poważnym sformułowaniem, stało się po prostu śmieszne. 

Nie jestem tak absolutnie negatywnie nastawiona do tych słów. Jeśli temat jest poważny, jeśli dyskusja jest na dość zaawansowanym poziomie (trzeba bronić swojego zdania i je zaakcentować), to wtedy wyrażenie osobistej opinii już mnie tak nie razi. Są to jednak pojedyncze przypadki na tle innych, jak na przykład ten ze szminką.

Wiem, że nie jest to błąd powszechnie tępiony, jednak sama jestem zwolenniczką innego sposobu rozpoczynania wypowiedzi. Skoro się udzielam chcąc wyrazić swoje zdanie, to jasne, że jest ono moim własnym, osobistym.

Ok, wyszło trochę chaotycznie, jednak poczułam silną potrzebę napisania, co o tym myślę. Dajcie znać, jaki macie stosunek do takich wypowiedzi oraz czy sami też tak piszecie.