niedziela, 16 marca 2014

Szerokim łukiem omijałam materiał z wywiadu 9-letniego "rapera" w Dzień Dobry TVN. Ciągle natrafiałam a to na cytaty z tego wywiadu, fragmety, żarty z tego chłopca. W końcu postanowiłam sprawdzić, o co tyle szumu. Gdyby moje dziecko w wieku 9 lat używało słów, których używa Xavier (bo tak on ma na imię) w swoich kawałkach, zaczęłabym się zastanawiać, gdzie popełniłam błąd.


Pieńkowska spytała, skąd on zna słowa typu "swag", "hajs", "dziwki" i "kodeina". Z internetu. I od kuzyna, który pomaga mu pisać teksty. Czemu koniecznie użył ich w swoich utworach? Bo inaczej nie da się przebić. Nie da się? Jest tylu raperów, którzy piszą teksty ciekawe, dające do myślenia lub opowiadające jakąś historię. 9-letnie dziecko rapuje o tym, że "kodeina płynie w jego żyłach". No ale widać u rozpuszczonego dzieciaka ze złotym kajdanem na szyi inaczej się nie da.

Dość o dziecku. Ono ma prawo być nieświadome. Czas pogadać o rodzicach, bo oni są naprawdę fenomenalni, niesamowici i wprost nieprawdopodobnie naiwni (lub nastawieni na hajs, którego nigdy nie będzie z takiego rapowania). Po pierwsze twierdzą, że wszystko pod kontrolą, po drugie - że być może on tak się wybije, a po trzecie, że w sumie to całkiem normalne, że on używa takich słów, o ile nie robi sobie nic złego. W pewnym momencie podczas rozmowy troszkę się chyba zapętlili i pogubili. Z jednej strony powiedzieli, że to może mu pomóc osiągnąć popularność, z drugiej - że szum wokół niego jest przypadkowy i to tylko efekt uboczny. Fajnie, jak chłopiec będzie sławnym raperem, ale przecież nie chodzi tu o popularność i że to nie dla niej zostały stworzone te kawałki. Czy to normalne, że dziewięciolatek używa wulgaryzmów? Wszysto pod kontrolą, luz, nic się nie dzieje - w końcu to tylko piosenki. No, może trochę wymknęły się spod kontroli, ale generalnie rzecz biorąc - tak poza tym, to na wszystko rodzice mają oko. A że kodeina płynie w jego żyłach, jara zielsko i ma karton syropu ze spritem? No przecież nie ma, więc o co chodzi? Sprzedaje płytę w internecie za całe 16 zł (serio), ale nie o hajs tu chodzi. 

Najlepsze: kiedy będzie granica? "Jak zobaczymy papierosy. Wtedy będzie koniec.". Wow. Gdy ja miałam 9 lat, moim rodzicom by na myśl nie przyszło, że mogę właśnie palić podczas robienia wulgarnych kawałków raperskich. Naprawdę zdaniem tych ludzi to papierosy są ostateczną granicą, która jest absolutnie nie do przekroczenia?

Dziecko mówi, że ma fejm, używa wielu przekleństw i chyba uważa, że jest wschodzącą gwiazdą na polskiej scenie rapu. Jego rodzice, zamiast go trochę pokierować na naukę czy już nawet ten rap, ale normalny, mówią, że wszystko jest wporzo i pod kontrolą. 

W ogóle zastanawia się, czemu oni poszli do telewizji, skoro nie zależy im na kasie. Nie rozumiem też do końca, gdzie jest różnica między fejmem dla kasy, a fejmem dla fejmu - a wydaje mi się, że ci rodzice ułożyli sobie taki podział. Moim zdaniem po prostu go nie upilnowali. Każdemu zdarzają się błędy młodości, no ale nie w wieku 9 lat, jejku! Są różnego rodzaju programy, w których można zaprezentować swój talent, są blogi, jest youtube. Wszędzie można się wypromować. Wulgaryzmy i bajki o luksusowych samochodach, których ten chłopiec pewnie nigdy nie widział na żywo są strasznie słabe. 

No i przyczepię się do imienia, choć może nie powinnam, ale dostrzegłam, że również ma mnóstwo słegu. Xavier? Polskie imię Ksawery jest słabe, ale hamerykańskie Xavier już brzmi nieźle? Wiem, że ludzie mają różne upodobania, ja uwielbiam tradycyjne imiona. No ale nie nazwałabym swojego dziecka Xavier chociażby dlatego, żeby nie zaćpało się ze smutku kodeiną w wieku 9 lat. 

Przypomniała mi się jeszcze jedna perełka. Zdaniem taty Xaviera kodeina nie jest szkodliwa, bo znajduje się w wielu lekarstwach.

No i jedno mi się nasuwa po tym całym wywiadzie, a z czego chyba sobie rodzice chłopca uwagi nie zdają - jeśli filmik na youtube ma dużo łapek w dół, to być może ma dużo fejmu, ale za to prawdopodobnie mało słegu. Nawet pomimo dobrego floł. Szkoda, że zbijanie kasy na dziecku jest takie ważne i przyćmiewa im zdrowy ogląd na całą sytuację. Być może jednak otworzą oczy, jak za pół roku zobaczą dziecko z papierosem i wtedy odkryją, że granica została przekroczona. Tego im jednak nie życzę.

Edit: Widzę, że pojawiło się mnóstwo nowych osób, więc:
1) zachęcam do polubienia mojego fanpage'a na facebooku oraz obserwowania mnie na twitterze - tam działam najaktywniej
2) pamiętajcie, że mojego komentarza dotyczącego imienia Xavier nie musicie brać dosłownie. Podobnie jak bardzo wielu innych rzeczy na tym blogu.