piątek, 18 kwietnia 2014

Pewnego dnia przeglądałam facebooka i moim oczom ukazał się wielki napis "Dziś będzie na twarz, skarbie". Co jest? - pomyślałam. Okazało się, że to nowa kampania firmy BingoSpa. Kurczę, reklama kosmetyków dużej firmy wykorzystuje podteksty erotyczne, które kojarzą się w poniżaniem kobiety? Wiecie, może niektórych to bawi, może zostaje w pamięci, a zdjęcie kobiety biorącej na twarz wraz z jakimś facetem rozsiewa się po sieci bardzo szybko. To, co przebija się wśród moich odczuć to straszny niesmak i myśl "nie, nie będzie na twarz". Nie kupię tych kosmetyków. Wiem o istnieniu firmy, mogę kojarzyć kosmetyki, ale nie będę brać na twarz. 


Zakładając, że głównymi klientami firmy BingoSpa są kobiety, (bo to zazwyczaj one się lubują w kremach, maskach i innych odmładzających specyfikach), to sprowadzanie ich do istot biorących na twarz jest dosyć dziwnym zabiegiem. Lubimy być traktowane szczególnie i bardzo wyjątkowo, ale tu ewidentnie ktoś się zapędził. Mogę więc to potraktować jako słaby żart, jednak na pewno nieśmieszny i na pewno nie zachęcający do zakupu kosmetyków tej firmy. Chyba bym padła, gdybym dostała na maila newsletter z BingoSpa, zawierający informację, że dziś będzie na twarz. ;)

Żeby tego było mało, możemy także przyznać się, że lubimy to robić w windzie. "To" czyli co? Ano spryskiwanie włosów kosmetykiem marki Aussie. Lubimy w windzie odżywiać włosy. Kolejne durnawe nawiązanie do seksu, które jest co prawda mniej wulgarne, jednak nadal nieśmieszne. Chcecie robić to w windzie? Ja nie.


Kolejny przykład, o którym już pisałam jest reklama firmy obuwniczej Bartek. Pokazuje ona, że ich buty są tak wspaniałe, że aż chce się mieć dzieci, by tylko te buciki kupić. Cudownie, ale nie rozumiem, po co w spocie występuje ciężarny mężczyzna. Okej, ma wywołać kontrowersje, szok, dyskusje. No ale facet w ciąży? Serio?


Nie należę do ruchów feministycznych, nie walczę o równość płci na świecie. Według mnie facet ma być facetem, a kobieta powinna zachować klasę. Klasa to nie branie na twarz i robienie tego w windzie, a męskość to nie bycie w zaawansowanej ciąży. Dlatego liczę, że reklam takich jak te wyżej już więcej nie zobaczymy. Są niewypałami. Miały szokować - szokują. Pozostawiają jednak duży niesmak i niechęć do kupowania produktów tych firm. Przynajmniej u mnie. 


Dwa pierwsze zdjęcia są z fanpage'y firm, ostatnie z portalu Zeberka.