wtorek, 24 czerwca 2014

Ostatnio po sieci rozniosło się zdjęcie jakiegoś przestępcy, który ponoć jest tak szalenie przystojny, że kobiety na całym świecie nie mogą się na niego napatrzeć. Zaczęły się zabawy w photoshopie i doklejanie jego twarzy do ciał modeli przy kampaniach topowych projektantów. Widziałam tego gościa. Na ulicy na pewno bym się za nim nie obejrzała nie dlatego, że jest w moim odczuciu brzydki, a dlatego, że nie trafia zwyczajnie w mój gust. Jeśli jeszcze jakimś cudem umknął Wam ten widok, proszę, oto on:


Nie wiem jakie on popełnił przestępstwa, bo ile źródeł, tyle wersji. Gdzieś jednak przeczytałam, że kobiety wysyłają kasę, by koleś mógł wyjść z więzienia. Nie wiem, czy to prawda, mam nadzieję, że nie. To znaczy nie zrozumcie mnie źle, jak ludzie mają pieniądze, to niech sobie wydają na co chcą. Mam jednak na myśli to, że swoje pieniądze przelewają na kogoś, kto dokonał czynów nielegalnych, (bo zakładam, że nie trafia do więzienia ot tak). Ostatnio głośna sprawa była z ojcem, który zostawił swoje dziecko w samochodzie na 8 godzin. Wtedy spadł lincz, że nieodpowiedzialny, że tacy ludzie nie powinni mieć dzieci, że do pierdla z nim itd. Gdy jednak już idzie siedzieć ktoś, kto ma ładną buzię, wszystko mu się wybacza i nawet opłaca kaucję.

Dajmy jednak na to, że to, co wyżej napisałam, to zwykła plotka i ten akapit nie ma sensu. Tak naprawdę zastanawia mnie, co kobiety widzą w badassach.

Celowo ciągle piszę "kobiety", bo przypuszczam, że dziewczynki, powiedzmy w wieku gimnazjalnym, mają inny wzór idealnego mężczyzny. To nic złego, to się zmienia całe życie i jest naturalne. Poza tym zwróciłam uwagę na jeszcze coś: dopiero co był boom na "50 twarzy Greya". Okazało się, że dzięki tej książce, jak i pozostałym z serii, dorosłe, stateczne panie odkryły swoją seksualność. Oto, za sprawą 1500 stron (zgaduję) zbudziły drzemiące w nich szaleństwo. Czemu? Bo głównym bohaterem był nikt inny, jak przystojny "łobuz". Bogaty, uczciwy, ale niespokojny duchem mężczyzna. Tu jest podobnie - przystojny, ale niegrzeczny typ spod ciemnej gwiazdy. 

Mnie tacy panowie nie kręcą. Nie wiem, dlaczego tak jest. Ten, z którym się spotykam, ma miły wyraz twarzy, moi najlepsi koledzy także. Nie przypominam sobie nikogo, kogo mogłabym określić mianem "badass". Nie wiem także, skąd bierze się duże zainteresowanie mężczyznami o wyglądzie i charakterze chuliganów. Pierwsze, co nasunęło mi się na myśl, to niewystarczająca satysfakcja z własnego życia i chęć wprowadzenia do niego nuty szaleństwa. Po chwili namysłu uznałam jednak, że to fałszywy trop i na pewno musi chodzić o coś innego. Macie jakiś pomysł?

No i jestem szalenie ciekawa, czy Wam się, drogie Panie, podoba ten facet. Napiszcie, czy na Was też zrobił takie piorunujące wrażenie oraz czy obejrzałybyście się za nim na ulicy (ja naprawdę nie zwróciłabym na niego uwagi). I koniecznie dajcie znać, co może być Waszym zdaniem przyczyną tezy, że kobiety wolą niegrzecznych chłopców. :)